Przez lata przyzwyczailiśmy się, że archiwa tworzą instytucje: państwowe urzędy, muzea, instytuty badawcze. Tymczasem w tle oficjalnych struktur powstają prywatne, często jednoosobowe archiwa, które z czasem okazują się bezcenne.

 

Projekt „Ostoja Pamięci”, który prowadzę w Niemczech, jest właśnie takim archiwum – tworzonym społecznie, bez etatu, ale według jasno określonej metodologii i ze ściśle zdefiniowanym standardem dokumentacji.

 

Dziś w mojej bazie znajduje się już dokumentacja ponad 6000 polskich ofiar – robotników przymusowych, jeńców wojennych, więźniów obozów, dzieci i cywilów – pochowanych na terenie dzisiejszych Niemiec. Poniżej opisuję, jak pracuję i w jaki sposób archiwizuję zebrane informacje.

 

Choć początkowo nie myślałem o archiwizowaniu danych w tak szczegółowy i uporządkowany sposób, z czasem zobaczyłem, że każda z opisanych tu „sekcji” ma głęboki sens i jest niezwykle ważna dla całości. Tym bardziej muszę dziś myśleć o tym, aby baza danych mogła kiedyś „żyć własnym życiem” – niezależnie od samego portalu internetowego.

 

 

 

1. Co właściwie dokumentuję?

 

Punktem wyjścia jest bardzo konkretne pytanie: gdzie spoczywają polskie ofiary na terenie Niemiec i co dziś dzieje się z ich grobami?

 

W centrum mojej pracy znajdują się polskie ofiary II wojny światowej i jej bezpośrednich następstw, urodzone do końca 1945 roku:

  • robotnicy przymusowi i ich rodziny,

  • jeńcy wojenni,

  • więźniowie obozów i podobozów,

  • dzieci polskich robotników przymusowych, zmarłe w Niemczech,

  • inne osoby identyfikowane w dokumentach jako narodowości polskiej, których los związany był z wojną, okupacją i nazistowskim systemem przymusowej pracy.

 

 

Skupiam się więc stricte na ofiarach wojny.

 

Interesują mnie zarówno dane biograficzne, jak i współczesny los grobu:

  • czy w ogóle istnieje,
  • w jakim jest stanie,
  • czy jest objęty ochroną prawną jako grób wojenny,
  • czy może został już zlikwidowany, a pamięć o pochowanej osobie przetrwała wyłącznie w dokumentach.

 

 

 

2. Metodologia – skąd biorą się dane?

 

Moja praca opiera się na połączeniu kilku typów źródeł. Dopiero zestawienie ich ze sobą daje w miarę pełny obraz.

 

 

2.1. Akta urzędowe i archiwalne

 

To fundament mojej dokumentacji. Korzystam m.in. z:

  • powojennych list grobów (Gräberlisten), przechowywanych w Landesarchiv Baden-Württemberg, 

  • ksiąg cmentarnych i kartotek zarządców cmentarzy,

  • ksiąg zgonów z urzędów stanu cywilnego,

  • pism gmin i miast dotyczących stanu i historii grobów,

  • materiałów z archiwów państwowych, miejskich i kościelnych,

  • a także z dokumentów zgromadzonych w Arolsen Archives.

 

W mojej bazie staram się, aby przy każdej ofierze był dołączony co najmniej jeden link lub odwołanie do konkretnego dokumentu źródłowego, który uwiarygadnia jej wpis – tak, by każdą informację można było sprawdzić i oprzeć na realnym źródle, a nie tylko na domyśle czy ogólnej wzmiance.

 

 

2.2. Badania terenowe

 

Drugi filar mojej pracy to wizyta na cmentarzu. Dokumenty mówią jedno, a rzeczywistość często drugie. Dlatego:

  • odwiedzam cmentarze,

  • fotografuję groby, tablice, pomniki oraz pola bezimienne,

  • zaznaczam położenie grobu na własnej mapie Google – jeśli grób istnieje, lub położenie samego cmentarza, jeżeli indywidualny grób już się nie zachował,

  • oceniam stan miejsca pochówku (istnieje, zlikwidowany, upamiętniony w innej formie).

 

Przez długi czas, jeżdżąc wszędzie sam, nie przywiązywałem dużej wagi do dokładnych opisów zdjęć. Dokładnie wiedziałem, gdzie byłem, co fotografowałem i w jakim kontekście – całą mapę miałem   w głowie. Dodatkowo wiele fotografii zawiera w metadanych (EXIF) dokładną lokalizację miejsca, co ułatwia ich identyfikację.

 

Dziś mam świadomość, że jeśli kiedykolwiek przekażę te zbiory dalej, osoba postronna musi na podstawie samych opisów i nazw plików zrozumieć, co przedstawia zdjęcie i gdzie zostało wykonane. Dlatego systematycznie uzupełniam i porządkuję opisy fotografii, tak aby nie były zależne wyłącznie od mojej pamięci, lecz stanowiły czytelne i samodzielne źródło informacji.

 

 

2.3. Rodziny i świadkowie

 

Kolejnym źródłem są rodziny ofiar oraz osoby, które od lat interesują się historią konkretnego cmentarza lub miejscowości. Od nich otrzymuję:

  • skany rodzinnych dokumentów,

  • listy, fotografie,

  • relacje przekazywane od pokoleń.

 

Te informacje zawsze oznaczam jako relacje, nie jako dokument urzędowy. Czasami to właśnie rodziny jako pierwsze sygnalizują, że wciąż poszukują gróbu ich bliskiego krewnego.

 

2.4. Literatura i prasa

 

Uzupełnieniem są:

  • publikacje naukowe i popularnonaukowe,

  • lokalne kroniki i wydawnictwa,

  • artykuły prasowe,

  • informacje z internetu.

 

Traktuję je jako materiał pomocniczy: punkt wyjścia do dalszych poszukiwań, a nie ostateczny dowód.

 

 

2.5. Samodzielność badań i autorstwo materiałów

 

W pracy nad projektem „Ostoja Pamięci” nie korzystam z gotowych opracowań ani cudzych baz danych jako podstawy wpisów. Do wszystkich odnotowanych ofiar docieram samodzielnie, poprzez:

  • studiowanie dokumentów archiwalnych,

  • korespondencję z urzędami, archiwami i parafiami,

  • własne kwerendy w terenie.

 

Wszystkie współczesne zdjęcia grobów, cmentarzy i miejsc pamięci wykonuję osobiście podczas moich wyjazdów.

Wyjątek stanowią:

  • zdjęcia archiwalne przekazane mi przez rodziny lub osoby zainteresowane,

  • materiały fotograficzne udostępnione przez urzędy i instytucje.

 

Dzięki temu mogę zagwarantować, że każdy wpis w bazie opiera się na samodzielnie sprawdzonych źródłach, a wykorzystane materiały fotograficzne mają jasno określone pochodzenie i zgodę na użycie.

 

 

 

3. Jak wygląda praca krok po kroku?

 

Można ją streścić w kilku etapach.

 

 

3.1. Wybór regionu

 

Skupiam się na konkretnym powiecie lub gminie. Na początku zbieram dostępne informacje o polskich ofiarach w danym rejonie – z dokumentów archiwalnych, wcześniejszych wzmianek, czasem z sygnałów od rodzin.

 

 

3.2. Kwerenda w archiwach i konfrontacja z urzędami

 

Najpierw, na podstawie dokumentów archiwalnych, przygotowuję własną listę polskich ofiar pochowanych na danym cmentarzu. Wykorzystuję do tego m.in.:

  • listy grobów (Gräberlisten),

  • księgi cmentarne,

  • księgi zgonów,

  • materiały z Arolsen Archives.

 

Dopiero z tak przygotowaną listą zwracam się do urzędu gminy lub miasta oraz do zarządcy cmentarza.

 

W pismach:

  • proszę o potwierdzenie lub skorygowanie przygotowanej listy,

  • pytam o aktualny stan grobów (czy istnieją, czy zostały zlikwidowane, scalone, przeniesione),

  • proszę o informacje dotyczące dokładnej lokalizacji grobów na cmentarzu,

  • proszę także o przesłanie dostępnych dokumentów związanych z tymi osobami (np. wyciągów z ksiąg, decyzji, wykazów),

  • oraz o informacje o innych, dotąd mi nieznanych polskich grobach, które nie figurują w ogólnie dostępnych archiwach.

 

Do każdego pisma zawsze dołączam moje upoważnienie z Konsulatu Generalnego RP w Monachium, co jasno określa cel mojej pracy i ułatwia współpracę z urzędami.

 

 

3.3. Wizja lokalna na cmentarzu

 

Kolejny krok to wizyta w terenie. Na miejscu:

  • sprawdzam, co z dokumentów „przełożyło się” na realny grób, a co istnieje tylko na papierze,

  • fotografuję groby, tablice, pomniki, pola bezimienne,

  • zaznaczam lokalizację kwater oraz poszczególnych grobów,

  • w przypadku braku indywidualnego grobu – dokumentuję położenie samego cmentarza lub miejsca symbolicznego.

 

 

 

3.4. Porównanie archiwum z rzeczywistością

 

Następnie zestawiam zapis w dokumentach z tym, co zobaczyłem na cmentarzu.

Notuję wszystkie rozbieżności, m.in.:

  • brak grobu, który figuruje w dokumentach,

  • inną pisownię nazwiska,

  • różnice w datach,

  • pomylone narodowości lub kategorię ofiary.

 

Pozwala to nie tylko opisać stan obecny, ale też pokazać, jak w praktyce wygląda stosowanie przepisów o grobach wojennych.

 

 

3.5. Wprowadzenie danych do prywatnej bazy

 

Każdą osobę zapisuję jako oddzielny rekord w mojej tabeli (w programie Numbers).

W jednym miejscu łączę:

  • dane z akt i dokumentów urzędowych,

  • wyniki badań terenowych.

 

Do bazy dodaję także link do położenia grobu albo cmentarza na mojej własnej mapie Google, co znacząco ułatwia orientację w terenie i pozwala później szybko zlokalizować miejsce pochówku.

 

Przy każdym wpisie notuję również datę mojej ostatniej zmiany / aktualizacji rekordu. Dzięki temu można w przyszłości łatwo ocenić, jak „stare” są informacje, co jest szczególnie ważne w przypadku grobów zagrożonych likwidacją lub już zlikwidowanych.

 

Starsze wpisy są stopniowo uzupełniane i dostosowywane do obecnego standardu – zarówno jeśli chodzi o dane w tabeli, jak i o:

  • opisy zdjęć,

  • odnośniki do mapy,

  • odwołania do źródeł.

 

Każdy z tych standardów i kroków ma swój sens: razem tworzą spójny system, który pozwala traktować bazę „Ostoi Pamięci” jako archiwum zdolne żyć własnym życiem, niezależnie od samej strony internetowej.

 

 

 

4. Standard dokumentacji – co zapisuję o każdej ofierze?

 

Wszystkie dane trafiają do prywatnej bazy, którą prowadzę w Numbers. To nie jest przypadkowy zeszyt, lecz przemyślany standard dokumentacji, dzięki któremu każdą ofiarę można opisać w porównywalny sposób, a całościowo daje nam pełny obraz, z którego możemy wyciągnąć różne wnioski, przeprowadzić zestawienia i statystyki.

 

Dla każdej osoby staram się zanotować:

  • imię i nazwisko – zgodnie z dokumentami niemieckimi (z odnotowaniem ewentualnych błędów lub zniekształceń); tam, gdzie to możliwe, korzystam także z potwierdzeń poprawnej polskiej pisowni z polskich urzędów stanu cywilnego (USC) lub Archiwów Państwowych,

  • datę urodzenia, 

  • miejsce urodzenia,

  • datę śmierci,

  • miejsce śmierci,

  • kategorię ofiary – np. robotnik przymusowy, jeniec wojenny, więzień obozu, dziecko, cywil itd.,

  • dokładne miejsce pochówku – land, powiat, miejscowość, link do lokalizacji na mapie (moja mapa Google),

  • informację, czy jest to grób wojenny chroniony przepisami, czy „zwykły” grób,

  • informację, czy grób wciąż istnieje, czy został zlikwidowany lub przekształcony w upamiętnienie zbiorcze / symboliczne,

  • odwołanie do źródła – w praktyce link do dokumentu archiwalnego,

  • uwagi – różne nietypowe informacje (np. błąd w nazwisku na nagrobku, konflikt między dokumentami, szczególnie wyjątkowa czy symboliczna historia),

  • datę ostatniej weryfikacji – czyli kiedy po raz ostatni sprawdzałem stan grobu lub otrzymałem oficjalne informacje z urzędu.

 

Każdy rekord otrzymuje również własny numer identyfikacyjny (ID), który pozwala jednoznacznie powiązać dane w tabeli z fotografiami i skanami dokumentów.

 

W miarę rozwoju projektu starsze wpisy są systematycznie dostosowywane do tych standardów – uzupełniam brakujące pola, dodaję linki do mapy, porządkuję powiązania ze zdjęciami. To praca rozłożona na lata, ale konieczna, jeśli archiwum ma być zrozumiałe także dla kogoś innego niż ja sam.

 

 

4.1. Możliwości analityczne bazy

 

Struktura bazy została zaprojektowana tak, aby nie tylko opisywać pojedyncze groby, ale także umożliwiać analizę całości materiału. Mechanizmy arkusza (formuły, pola zliczające) pozwalają mi m.in. automatycznie:

  • obliczać łączną liczbę zarejestrowanych ofiar i grobów w danym powiecie, landzie czy na konkretnym cmentarzu,

  • nadawać kolejnym wpisom automatycznie indywidualne identyfikatory (ID),

  • wyliczać procent grobów chronionych prawnie, zlikwidowanych i wciąż istniejących itd.

 

Dzięki temu baza jest nie tylko archiwum pojedynczych historii, ale także narzędziem do opisywania zjawiska w skali – co ma znaczenie zarówno dla rodzin, jak i dla instytucji odpowiedzialnych za politykę pamięci.

 

 

5. Archiwizacja cyfrowa: zdjęcia, dokumenty, ID

 

Zdjęcia i skany dokumentów trzymam w uporządkowanych folderach na dysku. Kluczem do porządku jest to samo ID, które nadaję w bazie Numbers.

 

Przykład:

  • w bazie mam rekord: BW-OST-0001 – polska ofiara pochowana w Badenii-Wirtembergii, w powiecie Ostalbkreis, 

  • zdjęcia grobu zapisuję jako np.:

    BW-OST-0001.jpg.

 

Przez długi czas polegałem głównie na własnej pamięci: wiedziałem, gdzie stoję, co fotografuję i co z tym później zrobić. Dodatkowym zabezpieczeniem są metadane zdjęć – wiele z nich zawiera w sobie dokładną lokalizację GPS, dzięki czemu nawet po latach można odtworzyć miejsce wykonania fotografii.

 

Dziś, myśląc o tym, że w przyszłości ktoś inny może przejąć moje archiwum, uzupełniam opisy zdjęć, tak aby osoba, która nigdy nie była w danym miejscu, mogła – wyłącznie na podstawie nazwy pliku, opisu i ID – zorientować się, co przedstawia fotografia i gdzie została wykonana.

 

W samej tabeli (Numbers) nie przechowuję zdjęć – zapisuję tam informację o ich istnieniu (np. nazwę pliku lub odnośnik), aby zachować lekki i czytelny format roboczy.

 

 

 

6. Dlaczego pełna baza nie jest publiczna?

 

Wszystkie opisane powyżej dane – rekordy w Numbers, zdjęcia, skany, korespondencja – to wynik wielu lat pracy społecznej, opłacanej  z moich prywatnych środków i czasu.

 

Dlatego:

  • pełna baza danych nie jest udostępniana publicznie jako darmowy zasób do pobrania,

  • stanowi moje prywatne archiwum robocze,

  • może być udostępniana w ramach konkretnych projektów, umów i współpracy – z instytucjami, naukowcami i w ramach pomocy rodzinom.

 

 

Publicznie pokazuję:

  • wybrane miejsca i historie,

  • fragmenty danych dotyczących konkretnych cmentarzy,

  • ogólne informacje o skali badań.

 

 

Dzięki temu mogę chronić zarówno godność ofiar i rodzin, jak i efekt własnej pracy, a jednocześnie dzielić się wiedzą wszędzie tam, gdzie naprawdę służy ona pamięci i dobru.

 

 

 

7. Etyka pracy z pamięcią

 

Praca z grobami i śmiercią to nie tylko liczby i rubryki. To również:

  • rezygnacja z sensacji – nawet jeśli historia jest „mocna”, najważniejsza jest godność ofiary,

  • ostrożność wobec żyjących – dane rodzin nie są towarem, który wystawia się w internecie,

  • uczciwość względem źródeł – jasne zaznaczanie, co jest udokumentowane, a co jest relacją, hipotezą czy błędem w źródłach.

 

Staram się, by moja metodologia i standard dokumentacji były nie tylko „techniczne”, ale też naznaczone szacunkiem i odpowiedzialnością – wobec historii, rodzin i przyszłych badaczy.

 

 

 

Zakończenie

 

„Ostoja Pamięci” nie jest instytutem, urzędem ani muzeum. Jest jednoosobowym archiwum, które systematycznie dokumentuje losy polskich grobów w Niemczech, opisuje ich stan, zbiera rozproszone ślady pamięci.

 

To, co odróżnia ten projekt od wielu innych inicjatyw, to połączenie:

  • pracy w terenie,

  • żmudnej kwerendy archiwalnej,

  • uporządkowanej bazy danych,

  • oraz jasnej metodologii i standardu dokumentacji, które są stopniowo wdrażane także do starszych wpisów.

 

Dzięki temu „Ostoja Pamięci” jest nie tylko stroną internetową czy zbiorem zdjęć, ale prawdziwym archiwum społecznym – z którego mogą korzystać rodziny, badacze, nauczyciele, a także ci, którzy dziś decydują o prawie i polityce pamięci.

 

Projekt powstaje poza strukturami instytucjonalnymi, ale w praktyce uzupełnia ich pracę – dociera tam, gdzie duże instytucje nie miały czasu, środków albo determinacji. Każdy nowy wpis w bazie to nie tylko kolejny rekord, lecz konkretna osoba, której imię, los i miejsce spoczynku zostają na nowo nazwane i uporządkowane.Mam świadomość, że tworzę archiwum, które – jeśli ma przetrwać – musi być na tyle przejrzyste, by ktoś inny mógł je kiedyś przejąć i rozwijać, nawet bez mojej obecności. Dlatego tak dużą wagę przykładam do metodologii, standardów i porządku – one mają być mostem między moją pracą dziś a czyjąś odpowiedzialnością jutro.

 

Wdrożenie tych standardów ma jednak jeszcze jeden cel: to także moje świadome zaproszenie do współpracy i współudziału. Jasno opisana metodologia i sposób pracy są moją wizytówką – pokazują, że za „Ostoją Pamięci” stoi konkretny, przemyślany system, z którym można bezpiecznie i odpowiedzialnie połączyć siły.

 

To moja osobista odpowiedź na groby, które zniknęły z powierzchni ziemi, ale nie powinny zniknąć z naszej pamięci.

Metodologia mojej pracy i standard dokumentacji

polskich grobów w Niemczech

Ostoja Pamięci – dokumentacja grobów Polaków w Badenii i Wirtembergii

Ostoja Pamięci,  platforma poświęcona badaniom i upamiętnieniu polskich grobów w Niemczech, symbol pamięci i dziedzictwa historycznego.

Archiwum polskich grobów wojennych w Niemczech

Członek zbiorowy:

Patronat honorowy:

 ©  Ostoja Pamięci

 

autor projektu: Piotr Kentnowski • 2017–2025

 

 

 

 

 

 

Zgłoś uwagę do treści strony